środa, 16 lipca 2014

Naparzanie na ekranie (3) - Animowane reklamy komiksów



Na hasło G.I.Joe od razu myślimy o zabawkach, kreskówkach i komiksach. Niewielu jednak wie, że te trzy rzeczy połączono w jednym z najbardziej niezwykłych posunięć w historii mediów i marketingu.

Bo tak właśnie trzeba to co się stało określić.

Zaczęło się od tego, że Hasbro wskrzeszając markę zabawek G.I.Joe w nowym "prawdziwie amerykańskim wydaniu" bardzo ale to bardzo chciało reklamować je przy pomocy animacji. 

Ale 30 baniek na produkcje filmu było dla włodarzy firmy sumą zdecydowanie za dużą.
Z drugiej strony połączenie mocy przekazowej bajki z reklamą zabawek nie wchodziło zaś w grę gdyż w Stanach istniało wtedy ( i istnieje do tej pory! ) absurdalne prawo zakazujące takich praktyk. Chodziło o rzekomy fatalny wpływ takich reklam ( podobnie miała się sprawa z "samobudującymi się" zestawami Lego! ) na wyobraźnię dzieci i właściwe odbieranie przez nie produktów.

Jednak ktoś wpadł na to jak problem ominąć i cel osiągnąć. Nikt bowiem nie zakazywał łączenia animacji z reklamą komiksów! A skoro komiksy też miały promować zabawki, panowie z Hasbro byli pewni, że dzieciaki jakoś sobie same tę animację z reklam komiksów z ludzikami skojarzą. 

Dano zielone światło i voila! 


Łącznie w telewizji ukazały się animowane reklamy 24 numerów pisma. Trudno powiedzieć czym się kierowano wybierając zeszyty, które będą promowane przy pomocy kreskówki. Faktem, że ukazywały się nieregularnie. Czasami zaraz po sobie, czasami co dwa, co pięć numerów itd.

Ostatnim spotem komiksowym był ten dotyczący zeszytu nr 80, zaś pełną listę zanimowanych komiksów znajdziecie TUTAJ.

Filmiki te ( wrzucam je w formie kompilacji ) są zdecydowanie warte obejrzenia. Raz, że jakościowo nieraz przerastają serial SUNBOW, dwa że zaczęły się ukazywać jeszcze przed nim, trzy że twórcy startowali nie wiedząc dokładnie jak niektóre zabawki będą wyglądać!

 W związku z tym mogą zaskoczyć Was różnice w kolorystyce i zupełnie odmienne głosy niektórych postaci ( Destro! ). Z biegiem czasu jednak pojawili się tu także aktorzy serialowi. 


Ciekawą sprawą jest na pewno to, że wiele z postaci i pojazdów się tu pojawiających nigdy nie wystąpiło w żadnej kreskówce. Tak więc spoty dają nam jedyną szansę zobaczyć naszych ulubieńców na ekranie, chociaż nie raz są widoczni ledwie przez sekundy.

No i sam fakt, że w ten sposób możemy poczuć się jakby komiksowe historie Hamy ożyły a bohaterowie zaczęli poruszać się w trójwymiarze jest na pewno ekscytujący. Oczywiście między reklamami a tym co w zeszytach nieraz jest sporo różnic, często występują tu odmienne postacie. Jednak jest też parę momentów komiksowych ( np misja w kosmosie! ), które odwzorowano z wielką dokładnością.  


Dajcie znać co Wy o nich sądzicie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz