niedziela, 13 lipca 2014

Subgrupy (3) - Night Force



Nie od wczoraj wiadomo, że rolą żołnierza jest iść w pole bronić ukochanej ojczyzny niezależnie od terenu, warunków pogodowych, klimatu ani pory dnia. Nikt przecież nie wie czy przebiegły wróg nie zdecyduje się uderzyć także w nocy.

By jedni mogli spokojnie spać, inni muszą czuwać. I reguła nie ominęła nawet oddziału G.I.Joe. Do sił tropikalnych, pustynnych, czy górskich, dokoptowano bowiem calutki oddziałek wojowników nocy - NIGHT FORCE.


"Nocna Brygada" to kolejna subgrupa G.I.Joe, ciekawa z kilku względów.

Z jednej strony była bowiem najliczniejszym dywizjonem spośród "Prawdziwych Amerykańskich Bohaterów", z drugiej nie powołana została do życia ani przez Waszyngton, ani nawet przez samo Hasbro!

Stworzono ją na specjalne życzenie panów z Toys R Us! W roku 1988 ta ogromna sieć sklepów zabawkowych tak bardzo napaliła się na zarabianie na Joes'ach, że zamówili u producentów własną mini serię.

Nie była ona obecna w kreskówkach, ani w komiksach, ani w katalogach, a jedynie na pułkach TRU.


Figurki spod znaku Night Force nie były zarazem żadnymi nowymi tworami. Ot, z magazynów Hasbro pobrano pewną ilość starych zabawek i zwyczajnie przemalowano na nowe kolory. Zazwyczaj był to czarny, czasem szary, zielony, ciemnoniebieski, czy oliwkowy. 

Wszystkie barwy miały się komponować w pewną artystyczną całość, będąc wyróżnikiem linii własnej TRU, a także swoistym nocnym kamuflażem. 

Dla bezpieczeństwa w nocy czarną farbą potraktowano tu praktycznie wszystkie jaskrawe i jasne przedmioty. Nie upiekło się nawet rysiowi Spearheada - Maxowi. 


Seria wychodziła w dwóch rzutach, w latach 1988 i 1989. Łącznie ukazało się 12 figurek i 8 pojazdów.

Trudno jednak doszukać się do jakiejś większej filozofii dlaczego wybrano takich a nie innych bohaterów. Na logikę wydaje mi się, że sięgnięto po prostu po egzemplarze, które albo sprzedawały się źle albo z jakiegoś innego powodu było ich w nadmiarze.

Wpychanie klientom starego produktu w nowym opakowaniu to przecież odwieczny nawyk sprzedawców.


Kolejną ciekawostką jest fakt, że była to jedyna subgrupa G.I.Joe, która ukazała się wyłącznie w dwupakach.... aczkolwiek fajne wyobrażenie o tym jak mogłyby wyglądać indywidualne opakowania możecie zobaczyć TUTAJ.

Natomiast podobnie jak w kilku innych mini-liniach, oddziałek woził się także zdobycznymi wehikułami Cobry.


Innymi słowy Night Force to pewien organizacyjny miszmasz. I tak całą serię należy w sumie ocenić.

Choć dla każdego fana i kolekcjonera linia z pewnością ma pewną wartość, to jednak wydaje się, że można było postarać się i o ciekawszy wybór postaci a przynajmniej o lepsze kolory dla kilku bohaterów.

Z drugiej strony potrafiłbym sobie jednak wyobrazić większość z nich jako bohaterów kreskówki. Niektórym nowe kolory z pewnością dodają troszeczkę realizmu.

Nie wydaje mi się jednak by linia ta jakoś specjalnie mogła zachwycić pociechy. Brak tu jakiejkolwiek nowości, czegoś co naprawdę by pociągało. Pstrokate Tiger Force na pewno było o wiele cenniejszą zdobyczą.

Aczkolwiek zawsze była to opcja by zdobyć tanio bohaterów, których być może nigdzie indziej w sklepach już nie było.



Mimo że być może powyższy opis jest mało dla Night Force pozytywny, subgrupa ta po ponad 20 latach nadal pozostaje w pamięci fanów jak i producentów.
W XXI wieku ukazało się kilka nowych edycji zabawek. Do grupy dołączyło zresztą kilka nowych postaci!


Poniżej możecie zobaczyć wyobrażenie rysownika o tym jak plastikowe Night Force mogłoby wyglądać w akcji. Grafika nie pochodzi wprawdzie z komiksów ale była dostępna na oficjalnym konwencie G.I.Joe w 2013.


Źródło: http://palmaay.deviantart.com

--- ------

Rzuty izometryczne figurek pochodzą ze strony: 3djoes.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz