piątek, 17 października 2014

Czy wiesz że (3) - Generał Hawk nie zawsze był Generałem?


Ale zaraz zaraz... przecież każdy generał przeszedł drogę po szczeblach by dostać upragnione szlify! - powiecie.
I rzecz jasna jest to prawda, no chyba że przyczepimy się o to, że w dawnych czasach dobrze urodzony ktoś generałem mógł sobie zostać niejako z urzędu.

Ale w tym wypadku chodzi mi o oczywistą oczywistość, że dla każdego fana G.I.Joe Hawk to nie tyko szef wszystkich szefów, ale właśnie Generał. I niejako gwiazki na hełmie utożsamiamy z nim do tego stopnia, że wydaje się wręcz jakby się z nimi urodził.
A przynajmniej wydaje się nam, że jako dowódca Joes'ów był sobie tym generałem od samego początku istnienia tej formacji.

Otóż nie!
Otóż nawet w zabawkowo-komiksowo-kreskówkowym świecie do gwiazdek trzeba się doczłapać.


czwartek, 16 października 2014

Joebranocka (1) - G.I. Joe and the Golden Fleece ( s.2, ep. 22 )

"Mężów głoś, Muzo, wielce obrotnych, którzy zburzyli nieświęty gród Cobry..."



Jeśli wszystkie dzieci odrobiły już lekcje, spakowały plecaki, zjadły kolację i umyły ząbki możemy puścić to co wszystkie tygryski lubią najbardziej - Dobranockę, a że nasza Dobranocka będzie zawsze traktować o bohaterach spod znaku G.I.Joe, stąd nazwiemy ją sobie "Joe-branocką".

W końcu któż z nas przecież nie marzył kiedyś by ukochana telewizja właśnie "prawdziwych amerykańskich bohaterów" zaserwowała nam na sam wieczór?
Sprawiedliwości niech się zatem stanie zadość!

Cykl który dziś rozpoczynamy będzie traktował wyłącznie o odcinkach ze stajni Sunbow, a utorem dzisiejszego wpisu jest chodząca Joe-encyklopedia - Maciej "McGazda" Gaździcki. Tekst - z niewielkimi zmianami - publikowany był wcześniej na  forum Transformery.pl i portalu Independent Comics.

wtorek, 14 października 2014

Z kart katalogów (5) - Subgrupowo-bajerowy zawał głowy, czyli rok 1992

Bodaj jeden z najbardziej rozpowszechnionych i znanych katalogów Joe w Polsce. A przynajmniej ja posiadałem ( i posiadam nadal ) kilka takich, które bezlitośnie przeglądałem.
Pierwsze co rzuca się w oczy to, że zamiast spójnej gromady G.I.Joe mamy tu masę subgrup, bajerów, fikuśnych gadających patentów a nawet coś na kształt zestawów dla nieletnich cosplayerów.
Bodaj poraz pierwszy zaprezentowano także figurki 12 calowe.
Ciekawostką jest fakt, że poszczególne ludziki reklamują się tu albo za pomocą plastiku albo artów. Albo albo. Nigdy nie kumałem dlaczego tak zrobili.Jeśli nawet dzieciak uważa coś takiego za niekonsekwencję to chyba to coś znaczy ;)

poniedziałek, 13 października 2014

Naparzanie na ekranie (4) - Operation Mass Device


Rok produkcji: 1983
Długość serii: 5 odcinków ( albo pełnometrażowa ich zbitka )

Dawno nie rozmawialiśmy sobie o kreskówkach, więc czas zaległości nadrobić. 

W czasie gdy McGazda umila sobie życie oglądaniem najlepszych odcinków drugiego sezonu od Sunbow w celu ich zrecenzowania, mi przypadł w udziale wątpliwy honor przypomnienia sobie tych ciut gorszych, czyli wystartowania od samego początku.

Bo też chętnie bym się z nim zamienił, powód nad wyraz prosty - niektóre części serii Sunbow ogląda się obecnie ciężko.

Ale zacznijmy od samego samiuśkiego od krótkiego wytłumaczenia "co" "kto" "kiedy" i "z czym to się je"..

niedziela, 12 października 2014

Czy wiesz że (2) - w Japonii G.I.Joe reklamowało się nawet na miseczkach do ryżu!


...i zasadniczo tyle w temacie, bo z jednej strony nic o sprawie nie wiem, a nawet gdyby to co tu się rozpisywać.

Ale za to ciekawostka przednia, no i artykuł szybki, prosty i przyjemny ;)

Może to nic nadzywaczjnego w czasach gdy franczyzy reklamują się praktycznie wszędzie, a Japończycy szczególnie w pomysłowości tej przodują... czego przykładem np megapopularne szatańskie Hello Kitty.

sobota, 11 października 2014

Joesów spis powszechny (1) - A jak Alpine


Rok wydania: 1985
Nazwa: Alpine - Mountain Trooper

Cobra ma swój Leksykon to dżi-aj-dżoły nie mogą być gorsze. Otwieramy zatem pierwszą stronę w naszej ludzikowej encyklopedii a że pod literką A wyskoczył nam Alpine jemu poświęcimy dzisiejszy czas.

Spokojny czarnoskóry księgowy z Idaho, w wolnych chwilach miłośnik wspinaczki, tak się zapalił do tego sportu, że sprzęt zabrał razem ze sobą gdy powołano go do służby w amerykańskiej armii. 

W oddziale G.I.Joe pełni zatem rolę specjalisty od działań wysokogórskich, poza stromymi zboczami zmagając się także z żołnierzami Cobry.

piątek, 10 października 2014

Czas na Reklamę (1) - Aktorsko-zabawkowy zawrót głowy w roku 1993


Zasadniczo społeczność telewizyjna nie nawidzi reklam i jeśli tylko może to je przełącza ale bywały niegdyś takie których szczególnie się wypatrywało.

Nie raz przecież ukazywały pewien magiczny kolorowy świat, którego w inny sposób trudno byłoby doświadczyć.

Tym bardziej więc dla dzieciaków marzących o drogich zabawkach spoty z ulubionymi ludzikami były czymś nader atrakcyjnym. Podobnie jak wszelkie katalogi pozwalały bowiem obcować z niedostępnymi dla dłoni figurkami.

Nie inaczej w przypadku G.I.Joe, które co najlepsze, były wyświetlane także w Polsce!

czwartek, 9 października 2014

Leksykon Wężojadów (1) - A jak Alley Viper


Rok wydania: 1989
Nazwa: Alley Viper – Cobra Urban Assault Trooper


Dziś zaczynamy nową serię, w której będziemy opisywać indywidualnie kolejne ludziki kierując się abecadłem. Na początek tradycyjnie wypada zacząć od literki A a maszyna losująca z zastępów panów na tą literę się nazywających wybrała właśnie tego dżentelmena.

Może nie dżentelmena bo drań należy do złowrogiej Cobry, ale jest to jednocześnie jeden z bodaj najbardziej lubianych członków tej organizacji.

No bo jak tu nie lubić takiej wybuchowej mieszanki kolorów? Facet zwyczajnie coś w sobie ma. Oryginalne maskowanie, tarcza, hełm z kominiarką... no niby trudno uzasadnić co tu pociągającego ale jednak nietypowy uniform swoje robi.

wtorek, 7 października 2014

Pomóżmy Cobrze w ich szczytnej inicjatywie na Kickstarterze!


Towarzysze, obywatele i wężojady! Ojczyzna Cobra w potrzebie!
I wzywa nas na ratunek.
Posiadając specjalną "gorącą niebieską linię", czyli bezpośrednie połączenie z Dowódcą Cobry jestem w miarę na bieżąco. Wymieniamy ploteczki i obmawiamy Destra, Hawka oraz konsultujemy się jak tu ugotować jajka na twardo opanować świat.
Tym razem jednak poinformował mnie, że sytuacja materialna Cobry przedstawia się niestety wyjątkowo źle. 
Stąd więc pomysł akcji na Kickstarterze, w której ramach dowódca osobiście wystąpił ze wzruszającym apelem.

niedziela, 5 października 2014

"Prawdziwe amerykańskie rozczarowanie" - czyli dlaczego marzyłem by przeczytać oryginalne komiksy G.I.Joe i dlaczego teraz jednak trochę tego żałuję


Od momentu gdy tylko polski rynek zaczęło szturmować G.I.Joe moim pragnieniem było dowiedzieć się absolutnie wszystkiego na temat tej nowej, bajeranckiej ale i jednocześnie dalej tajemniczej marki, wszystko co z nią związane zobaczyć a najlepiej posiąść też wszelkie zabawki.
Stopniowe pojawianie się kreskówek stawiało pytanie - czy są inne kreskówki?
Coraz większa rzesza ludzików na ścianie sklepu z zabawkami, stawiało kolejne - kiedy wyjdą i jak superanckie będą następne figurki i pojazdy? 
A wreszcie widok polskiego wydania komiksu o "prawdziwych amerykańskich bohaterach" postawił ostateczne i bodaj najważniejsze - co się do cholery działo wcześniej?